Przeżywanie pierwszych świąt po rozwodzie: Jak znaleźć radość i spokój w nowej rzeczywistości?
Od tylu lat mieliście ustaloną świąteczną rutynę. Własne zwyczaje, robienie zawsze tej samej sałatki, ozdabianie choinki świątecznymi ozdobami, pieczenie ciasta. A potem Wigilia raz u jednej, raz u drugiej rodziny. Albo nawet dwie Wigilie.
A teraz nadeszły pierwsze święta osobno. I jest dziwnie, inaczej, obco. Zakodowana w odruchach, myślach i dążeniach rutyna przebija się na zewnątrz i domaga się powtarzania tego co zawsze.
Jak przeżyć święta po rozwodzie?
W pierwsze święta po rozwodzie jest dziwnie. Może towarzyszyć Ci cały wachlarz emocji. Od ulgi, przez smutek, szczęście, złość, rozczarowanie, zazdrość. Z każdej witryny patrzą na Ciebie uśmiechnięte kobiety w czerwonych sukienkach obejmowane przez przystojnych partnerów i otoczone gromadką roześmianych dzieci.
Otwieramy katalog, a tam pogodni dziadkowie obejmują przy choince rozbrykane wnuki. Nikt nie pisze o tym jak trudno po rozwodzie odwiedzić wszystkich dziadków, jak odpowiedzieć na niewygodne pytania rodziny, jak poradzić sobie z osamotnieniem.
Najbardziej rodzinne święta w roku mogą być trudne, jeżeli właśnie zaczynamy wszystko od nowa. Specjaliści od zdrowia psychicznego co roku obserwują wówczas zwiększoną liczbę pacjentów skarżących się na zaburzenia nastroju, szpitale przyjmują większą ilość chorych, a według badań aż około 45% respondentów obawia się sezonu świątecznego.
Jak zorganizować święta po rozwodzie?
Nierzadko jest w tym wszystkim dziecko, które trzeba bezpiecznie przeprowadzić przez pierwsze święta na dwa domy, wyjaśnić, utulić i sprawić by ta ogromna zmiana była dla niego jak najmniej dotkliwa. Dlatego tak ważne jest by powstrzymywać się od niemiłych komentarzy dotyczących drugiego rodzica, a także nie wymieniać się poglądami z byłym małżonkiem. By święta dla Was i dla dziecka były jak najmniej traumatyczne warto przygotować zawczasu plan podziału opieki nad dzieckiem i wznieść się na wyżyny uprzejmości w stosunku do byłego partnera niezależnie od tego w jakiej atmosferze zakończyliście związek.
Co jeszcze można zrobić by ułatwić pociesze pierwsze święta na dwa domy?
- Odpuście sobie konkurencję. Wszelkie komentarze typu: „jedz barszczyk, bo u tatusia to tylko sushi”, „a u mamy pewnie mniejsza choinka”, „nikt Cię tak jak mama nie kocha” nie są na miejscu. Mimo że Wasze drogi się rozeszły, macie jeden wspólny cel, którego nic nie powinno zmienić: dobro Waszego dziecka.
- Nie licytujcie się prezentami. Już wkrótce po rozwodzie dzieci zaczynają odkrywać, że dwa świętowania, to także podwójne prezenty. Najlepiej w tej sytuacji byłoby omówić z byłym partnerem co planujecie wręczyć i nie organizować wyścigu zbrojeń w postaci „samochodzik od taty lepszy niż zabawka od mamy”. I warto także założyć, że dziecko z prezentem robi co chce, więc może go także zabrać do drugiego rodzica. Nie ustalajcie sztucznych zasad, w których daną zabawką można bawić się tylko u jednego z rodziców.
- Poinstruujcie rodzinę, z którą spędzacie święta, aby uwagi dotyczące Waszego byłego partnera i zarazem rodzica dziecka zostawiła dla siebie i nie kazała dziecku wysłuchiwać jak to nikt nie lubił tego byłego męża czy byłej żony. Mimo że możecie się w pełni zgadzać z treścią, dla dziecka słuchanie obelg na temat drugiego rodzica to najczęściej mało przyjemna sprawa.
- W temacie rodziny warto także przypomnieć, że wszelkich pytań dotyczących Waszego bujnego życia towarzyskiego i planów romantycznych najlepiej nie zadawać przy dziecku. Ono może dopiero zacząć odnajdywać się w rozwodowej rzeczywistości i nie być gotowe na snucie planów o nowym partnerze rodziców.
- Nie ukrywajmy swoich emocji przed dziećmi. Nie chodzi oczywiście o to by wylewać gorzkie żale w obecności zagubionego potomka, ale o to by nie udawać zachwytu, gdy najchętniej zostalibyśmy pod kocem w domu. Bądźmy autentyczni i jeżeli czujemy smutek, nie bójmy się o tym powiedzieć, przecież dzieci i tak to wyczują.
W całym wirze zaspokajania potrzeb dziecka zdarza się zapomnieć o sobie i odnaleźć swoje emocje dopiero po wsadzeniu dziecka do samochodu byłego partnera i pomachaniu mu na pożegnanie. Co możemy zrobić, jeśli nasz humor bardzo różni się od świątecznej wesołości, a my mamy ochotę zalać się łzami albo kogoś wypatroszyć?
Rady na niewesołe święta
- Przede wszystkim możemy pozwolić sobie na trudne emocje. Jeżeli nie mamy ochoty na tłumaczenie się rodzinie, spróbujmy znaleźć ciche miejsce, usiądźmy, pomedytujmy, utulmy siebie, dajmy sobie chwilę, żeby ochłonąć.
- Nie wymagajmy od siebie zbyt wiele. Nie spodziewajmy się perfekcyjności i idealnych świąt, w których wszystko będzie tak jak należy. Bardzo często rzeczywistość wygląda inaczej, a nasza frustracja wynika z wygórowanych oczekiwań. Przyjmijmy, że potrzebujemy czasu i na razie możemy znajdować się w tak zwanej „rozsypce”.
- Jeżeli nie chcemy mówić na temat rozstania, poinformujmy o tym rodzinę i poprośmy o uszanowanie naszej prośby. Nie wszyscy mają wystarczająco taktu, ale być może spróbują się dostosować.
- Odpocznijmy. W całej tej świątecznej krzątaninie znajdźmy czas na to co lubimy, obejrzyjmy świetny film, weźmy kąpiel z bąbelkami, zapalmy świeczkę, pośpijmy. Wyszukajmy w tym porozwodowym zamieszaniu kilka przyjemnych dla nas momentów, choćby nawet były tak małe jak przeczytanie rozdziału książki przed snem.
I pamiętajmy – wszystko mija. To, co teraz wydaje się nie do przeskoczenia, z czasem stanie się coraz łatwiejsze, a już wkrótce wrócimy do nowej normalności, zaczniemy żyć tak jak wcześniej, a nawet lepiej. Odwagi, przecież wszystko co najlepsze jest jeszcze przed nami.