Blog

Życie w bańce związkowej (couple bubble) – bezpieczne schronienie czy złudna iluzja?

Na pierwszy rzut oka „bańka miłości” brzmi jak coś nie do końca realnego – coś, co łatwo może pęknąć. Kojarzy się z odcięciem od rzeczywistości, zbytnią idealizacją relacji, a może nawet z izolacją od reszty świata. Ale czy rzeczywiście tak jest?

Psycholog kliniczny Stan Tatkin, autor koncepcji couple bubble, przekonuje, że to nie ucieczka od realnego życia, lecz świadomy wybór – stworzenie bezpiecznej przestrzeni dla dwojga ludzi, w której związek ma najwyższy priorytet. To nie relacja oparta na dominacji czy zależności, ale wspólna odpowiedzialność, wzajemna troska i zaufanie.

Czy taka bańka to remedium na trudności codzienności, czy może pułapka, w której łatwo się zatracić? Czy jest przestrzenią do budowania bliskości, czy groźbą utraty własnej niezależności? W tym artykule przyglądamy się bliżej idei couple bubble, jej korzyściom i potencjalnym zagrożeniom. Zapraszamy do refleksji nad tym, jak można tworzyć związek oparty na bliskości, nie tracąc przy tym siebie.

Czym jest couple bubble, czyli bańka miłości?

Psycholog kliniczny Stan Tatkin, autor książki „Wired for Love” twierdzi, że jest to bezpieczna przestrzeń pomiędzy partnerami, którzy postrzegają własną relację jako oddzielny byt chroniony od zewnętrznego świata. Nie są w nim dwoma atomami, ale niejako całością, w której oboje robią to, co ważne i istotne dla związku. W tym rozumieniu, relacja jest na pierwszym miejscu, a jej sukces oparty jest na uważności, zaangażowaniu i zaufaniu do partnera. Bańka działa jak kokon. Jest w niej ciepło i bezpiecznie, ale czy czasami też nie bywa zbyt … ciasno?

Jak dla Ciebie brzmi idea bańki miłości: dobrze i bezpiecznie czy alienująco i zaborczo? Stan Tatkin twierdzi, że couple bubble jest zjawiskiem jak najbardziej zdrowym, które pozwala wzmocnić relację i zapewnić jej stabilność i trwałość. Tymczasem krytycy alarmują, że bańka miłości może izolować, prowadzić do uzależnienia od partnera i potencjalnie utrudniać zauważenie niezdrowych mechanizmów obecnych w związku. Gdzie jest prawda? Prawdopodobnie leży pośrodku i zależy od tego jak rozumiemy bańkę miłości…

Bliskość kontra izolacja

Jeżeli podążać za radami Stan Tatkina, to bańka miłości rządzi się określonymi regułami. 

  • Najważniejszą z nich jest pierwszeństwo relacji. Oznacza ono postrzeganie związku i własnej diady jako oddzielnej jedności rządzącej się swoimi prawami. W praktyce przekłada się to na działania dla dobra związku, a także ograniczanie wpływu otoczenia na relację. Zamiast omawianie z bliskimi problemów związkowych i obgadywania partnera, koncepcja couple bubble stawia na współpracę i współdziałanie z partnerem. Jesteśmy więc nie ty versus ja, ale my i reszta świata. 
  • Kolejną jest zasada wspólnego działania dla związku. Przekłada się to na bezinteresowne inwestowanie emocji i wysiłków w relację. Oznacza to de facto zaangażowanie w związek po to, aby relacja była silniejsza i lepsza bez wypominania, że robimy dla niej więcej niż druga osoba. Oczywiście, co za tym idzie, istotna jest komunikacja i jasne przedstawianie swoich potrzeb bez czekania na to, aż partner się domyśli.
  • Następną zasadą jest dbanie o bezpieczeństwo relacji. Przekłada się to na dbanie o poczucie bezpieczeństwa własne i drugiej osoby w związku. Według Tatkina, jeżeli każdy z partnerów będzie dbać o to, co ważne dla drugiej strony i chronić jej poczucie bezpieczeństwa, to bańka stanie się spokojną przestrzenią, w której każde z partnerów będzie mogło liczyć na wsparcie. 

Stan Tatkin twierdzi, że podążając za tymi zasadami, bańka powinna promować zdrowe, silne, długotrwałe i bezpieczne związki, które nie mają zbyt wiele wspólnego z izolacją. Chodzi po prostu o zmianę indywidualistycznego poglądu w relacji na kolektywistyczny. Zgodnie z taką definicją bańka nie powinna ograniczać i powodować, że zatracamy się w relacji, gdyż nadal jesteśmy w stanie zachować swoją odrębność poza związkiem jednocześnie pamiętając, że relacja jest priorytetowa.

Choć założenia bańki miłości mogą być przydatne, to warto uważać na to, aby związek nie pochłonął nas w całości. Wstępując w relację nie przestajemy być sobą, nie musimy porzucać tego, co przynosi nam w życiu radość, ale warto adaptować się do życia we dwoje. Kluczem jest odnalezienie balansu pomiędzy współdziałaniem, a izolacją od świata zewnętrznego. 

Dlaczego pary tworzą bańki? 

Według twórcy koncepcji couple bubble celem jest zbudowanie silnej i długotrwałej relacji, a także zyskanie osoby, której jesteśmy w pełni pewni, z którą czujemy się bezpiecznie i dobrze. 

Tworzenie wspólnoty z partnerem jest też naturalnym procesem wynikającym z potrzeby przynależności i miłości. Każdy z nas potrzebuje akceptacji, czułości i poczucia, że jesteśmy częścią czegoś większego, chociażby związku. Jest to normalny mechanizm, który na co dzień ułatwia nam aktywne uczestniczenie w życiu społecznym, działanie zgodnie z zasadami grupy i zapewnia poczucie bezpieczeństwa. 

Ale w parze, tak samo jak w grupie, naturalna potrzeba przynależności może jednocześnie cementować zaangażowanie, jak i przyczyniać się do izolacji i wzmacniać nieprawidłowe wzorce zachowań. Dlatego warto zadbać o to by grupa, jak i związek były dobre i nam służyły. 

Ryzyko życia tylko we dwoje

Tworzenie związkowej bańki, szczególnie opacznie rozumianej, może przyczyniać się do „roztapiania się w związku”. Gdy zapominamy kim jesteśmy pomimo relacji, pojawia się ryzyko, że związek stanie się sednem całej naszej tożsamości. Może to powodować powolne wycofywanie się z innych relacji poza związkiem i w rezultacie prowadzić do poczucia samotności. Warto też pamiętać, że koncept couple bubble sam w sobie nie zakłada izolowania się od innych, lecz jedynie priorytetyzację relacji i chronienie jej. 

Trzeba też zaznaczyć, że wywieranie presji na partnerze, aby ograniczył kontakty ze innymi bliskimi mu osobami stanowi formę przejmowania kontroli i jako takie jest przemocą psychiczną.

Jak pogodzić bliskość i bezpieczeństwo couple bubble z własną niezależnością?

Balansowanie na granicy stawiania relacji na pierwszym miejscu, a zachowania własnej odrębności może być trudne. Dlatego, aby pamiętać kim jesteśmy poza związkiem, warto zachować własne kontakty, zainteresowania i dbać o rozwój osobisty, tak samo jak o rozwój związku. Ważne jest też ustalenie co będzie wspólne w związku, a co pozostanie naszą prywatną przestrzenią. Nie chodzi o to by trzymać coś w tajemnicy przed partnerem, ale by znaleźć czas i przestrzeń zarówno na wspólne, jak i indywidualne aktywności i zainteresowania. Niezwykle istotna jest też komunikacja i jasne informowanie o swoich potrzebach, a także aktywne słuchanie partnera. Zdrowa „bańka miłości” może być rozumiana jako bezpieczna przestrzeń, która pozostaje stosunkowo niezależna od otoczenia, ale pozwala także partnerom na rozwijanie siebie. W końcu związek i dbałość o relację to bardzo istotne, ale nie jedyne elementy naszego życia. Dlatego rozwijając się w innych sferach i dbając o rozszerzenie swoich horyzontów jako jednostka, stajemy się też bardziej świadomym partnerem w związku.

Miłość z równowagą – kiedy bańka chroni, a nie zamyka

Tworzenie „bańki miłości” to nie recepta dla każdego i nie gwarancja wiecznego szczęścia. To raczej zaproszenie do świadomego budowania relacji, w której bliskość idzie w parze z uważnością, a priorytet dla związku nie oznacza rezygnacji z własnej tożsamości. Kluczem pozostaje równowaga – między „my” a „ja”, między wspólnotą a indywidualnością. Bo zdrowy związek to taki, który daje siłę do bycia razem, ale i przestrzeń do bycia sobą.

Potrzebujesz pomocy
psychologicznej?

Umów wizytę